What I made from bits, part 6: Proxima's Wildlife

Hello and welcome to the next post of the WIMFB series, that is also a collaboration to april edition of the XLIV Miniature Blog Carnival, hosted by Asterix from Valador. Theme of this month were "teeth" - another fairly easy one for me. And you know why. Please enjoy, here he comes...

Behold.




The first specimen glued together and registered by Imperial Logos, straight from one of many Proxima's jungles. It is clearly not a Tyranid, however, it is not harmless either. As you will see when I manage to paint it, he has already killed and layed eggs in an unfortunate Iron Hand Terminator. Never should have come here, canned meat...

The construction is very simple. I took a pair of smaller scything talons and a carapace piece from a Mawloc/Trygon set, two sets of small scythes of a Zoanthrope, and Tervigon's tongue to serve as a tail. It took just a little bit of sculpting to match and glue the blades together with the armor. Then I added the tongue, and finished the miniature with a pair of Tyrant's toes (or are they just claws, anyway, those things that come on both sides of his legs). They serve as the insect's teeth.

To make wings I used two dragon bits from Warhammer Battle, they were given to me by a friend with whom I play frequently. The terminator that I will put on the base of this mini comes from the Toxicrene/Maleceptor box. He needs no cutting and tearing, for GW has made him already dead. Fortunately.

Now for the teeth. They are important this month. The creature (with no name just yet, I will choose one when he is ready) uses them to deliver poison to it's victims. It is a highly reactive organic solvent mixed with enzymes, that is capable of melting a human body in seconds after a bite. Why do they posess such destructive force, you may ask. Here is an explanation for you. Those insect - like creatures dwell the gargantuan jungles covering Proxima's lands. They are not predators: their favourite meal is plant tissue, preferably fresh leaves. That is of course, if we speak of mature specimen. The lavrvae are an opposite to their parents. They love to slurp cocktail of pre - digested, animal protein with some carbs for flavour.

See where this is coming? A human like creature unlucky enough to be bitten by this insect turns into a pool of goo. This is usually not the greatest circumstance to lay eggs, so the imago forms seek larger creatures - large enough to not be entirely melted by a single bite. There are many such animals on Proxima, and they have their ways to avoid such horrible fate. After the bite creates a hole of goo in the victim's body, our insect inserts it's eggs using the sharp tail. So why this poor Terminator was liquified? Well, mistakes happen. He must have been looking like a suitable incubator for this horror's little babies. Such a shame.






That's it for today, stay tuned for the paint job (I hope it comes out better than last time). You will find out more about Proxima's plants and animals from the narratives that will be posted here. I promise. And have fun with your scrap.



Witam w kolejnym poscie z serii WIMFB, który jednocześnie jest wpisem na kwietniową edycję XLIV Figurkowego Karnawału Blogowego, tym razem pod opieką Asterixa z Valadoru. Tematem tego miesiąca były "zęby" - po raz kolejny dosyć łatwym dla mnie. Dobrze wiecie, dlaczego. Z przyjemnością przedstawiam, oto nadlatuje...

Podziwiajcie. 



Pierwszy osobnik, sklejony i zarejestrowany przez Imperialne Logos, prosto z jednej z wielu dżungli pokrywających Proximę. To oczywiście nie Tyranid, nie jest jednak w żadnym wypadku bezbronny. Kiedy go pomaluję zobaczycie, że już zdążył zabić i złożyć jaja w pechowym Terminatorze Iron Hands. Trzeba było się tu nie zapuszczać, puszko z żarciem...

Budowa modelu jest bardzo prosta. Użyłem pary małych scything talons oraz fragmentu pancerza z zestawu Mawloc/Trygon, dwóch elementów z rączkami Zoanthropów i języka Tervigona jako ogona. Trzeba było niewielkiej ilości cięcia by dopasować do siebie te części. Potem dodałem ogon i wykończyłem model parą palców Tyranta (a może to po prostu szpony, chodzi o te wystające elementy przy kopytach). Teraz są zębami mojego stwora.

By wykonać skrzydła użyłem dwóch elementów pochodzących z zestawu ze smokiem do Warhammer Battle, dostałem je od kolegi z którym często grywam. Terminator który znajdzie się na podstawce to kawałek z zestawu Toxicrene/Maleceptor. Nie potrzeba nic ciąć i rzeźbić, GW już go za mnie zabiło. Na szczęście.

Teraz zęby. Są ważne w tym miesiącu. Ten stwór (nie mam jeszcze nazwy, wymyślę jakąś kiedy będzie już gotowy) używa ich do wstrzykiwania trucizny swoim ofiarom. To bardzo aktywny organiczny rozpuszczalnik zmieszany z zestawem enzymów, zdolny do rozpuszczenia całego ludzkiego ciała w ciągu paru sekund po ukąszeniu. Dlaczego posiada tak wielką destruktywną siłę, zapytacie. Oto wytłumaczenie. Te przypominające owady stworzenia występują w gargantuicznych puszczach Proximy. Nie są drapieżnikami: ich ulubiną potrawą jest tkanka roślinna, najlepiej świeże liście. To oczywiście dotyczy dorosłych imagines. Ich larwy stanowią przeciwieństwo rodziców. Uwielbiają siorbać koktail złożony ze wstępnie przetrawionych białek zwierzęcych z dodatkiem węglowodanów dla smaku.

Widzicie, do czego to zmierza? Człekokształtna istota po ugryzieniu rozpuszcza się całkowicie. To nie stwarza doskonałych warunków do składania jaj, więc zazwyczaj imagines szukają większych stworzeń - na tyle masywnych, by nie rozpuścić się całkowicie. Takich na szczęście nie brakuje na Proximie, wiele z nich wykształciło metody unikania tak strasznego losu. Kiedy jednak ugryzienie wytworzy już odpowiednio dużą dziurę w ciele ofiary, nasz insekt składa w niej jaja używając ostrego ogona. Dlaczego zatem ten Terminator został zabity? Cóż, pomyłki się zdarzają. Musiał wyglądać na doskonały inkubator dla młodych latającego koszmaru. Cóż za szkoda.







To wszystko na dziś, wkrótce wrzucę zdjęcia po malowaniu (mam nadzieję, że wyjdzie lepiej niż poprzednio). Więcej na temat fauny i flory Proximy dowiecie się z opowiadań, które będą się tu pojawiać. Obiecuję. Dobrej zabawy w śmieciach. 

Comments

  1. Konwersja wygląda bardzo złowieszczo. :)
    Czekam cierpliwie na pomalowaną wersję.

    ReplyDelete
  2. Podoba mi się ta konwencja robienia robala wraz z jego "historią" opisem biotopu i co tam jeszcze :D poproszę więcej. A na polu bitwy ten model będzie reprezentował jakiegoś tyranida czy może jakieś homerules?

    ReplyDelete

Post a Comment